nie karmię piersią forum
Od wczorajszego wieczoru mam twardą część lewej piersi. Mały nie może mi tego spić, a ja za bardzo nie wiem co z tym zrobić. Słyszałam o okładach z kausty,ale sama nie wiem jak się do tego zabrać. Pomóżcie, bo nie chcę, aby wyszło z tego coś gorszego!!! Cz, 19-01-2006 Forum: Karmienie piersią - Twarda pierś,poradźcie!!!
Karmię piersią, bo chcę! wtorek, 7 lutego 2017. Karmię piersią - bo chcę! Na wstępie zaznaczę, że ten artykuł nie ma na celu krytykowania tych mam
Bo ze mnie zrobiono złą matkę w rodzinie. Synka karmiłam 1,5 roku przeszłam ciężką szkołę przez to byłam uwiązana jak pies przy budzie bo nie wziął mleka z butelki był płaczliwy
Witam!! Witam !! Zwracam się do wszystkich mam które chociaż się starały nie mogły karmić lub nie mogą karmić piersią. Chciałabym założyć klub internetowy ( póki co) na forum dlamam takich właśnie pociech.Jestem mamą 7 miesięcznej już Łucji. Niutka urodziła się przez cesarskie cięcie. Starałam się karmić piersią ale poddałam sięnie nadawałyśmy na 1 fali: […]
Hej ! 12 lutego urodziłam przez CC . Mój połóg trwał książkowe 6 tyg . Dziś ,czyli tydzień po przerwie od połogu dostałam okres . Karmię piersią i odciagam pokarm . Czy miesiączka przy karmieniu piersią to normalka ? Czytałam , że zazwyczaj podczas karmienia piersią okres przychodzi po
Prière Pour Rencontrer L Amour De Sa Vie. Na profilu Kwartalnika Laktacyjnego [KLIK] do którego z dumą należę, pojawiło się dziś pytanie o rzeczy, z którymi mamy czekają do zakończenia karmienia piersią. Pojawiło się bardzo dużo odpowiedzi, a wśród nich sporo mitów. Chyba warto kilka rozwiać. Koronkowy biustonosz To nieprawda, że karmiąca mama nie może nosić pięknej bielizny! Stanikowa rewolucja już dawno za nami. Dziś można kupić sobie cuda od HotMilk (sama nazwa…), CakeLingerie czy Alles, żeby wymienić najpopularniejszych producentów bielizny dla mam karmiących. Freya czy Panache, popularne w Polsce brytyjskie firmy też mają w ofercie piękne biustonosze laktacyjne. A przerobienie zwykłego biustonosza na nadający się do karmienia nie jest trudne. Polecam swój wpis na ten temat KLIK Ósemka do wyrwania Lekarz poinformowany o karmieniu piersią dobierze odpowiednie znieczulenie i antybiotyk. Można rwać. Mówię to ja, której ósemka uszkodziła kość żuchwy i nie było opcji, żeby czekać ;) Piwo Piwo good! O alkoholu w czasie karmienie piersią wyczerpująco pisała Hafija KLIK. Nie zachęcamy, ale i nie straszymy. Swoboda w dobieraniu ubrań To prawda, ciężko się karmi w sukience bez dekoltu. Mam jednak koleżankę, która zakładała legginsy i mogła sobie sukienkę swobodnie podciągnąć do góry. A wybór ubrań z rozwiązaniami ułatwiającymi karmienie jest co raz większy. Warto też pamiętać, że niekoniecznie wszystkie bluzki muszą być rozpinane z przodu. Łatwiej jest bluzkę podciągnąć i nie świeci się wtedy dekoltem. Zrobienie tatuażu Pojawiło się kilka wypowiedzi mam czekających z tatuażem i kilka takich, które uważają, że można tatuaż zrobić. Moim zdaniem z tym powinno się raczej poczekać. Nie wiemy, jak zareaguje skóra na barwniki i jak będzie potem przebiegała kuracja. Co więcej, pielęgnacja świeżego tatuażu to nie rurki z kremem, a czy na pewno dopilnujemy w nocy, żeby dziecko nie dotknęło nogą albo paznokciem (aua!) akurat tam? Odpowiedzialny tatuażysta nie będzie pracował z karmiącą mamą. I będzie miał rację. Sushi Sushi, a dokładniej surowa ryba, to nie jest jedzenie zalecane w diecie mamy w ciąży. Karmiąca mama może delektować się sushi, maki i czym jeszcze zechce. Niezdrowe jedzenie Cola? Chipsy? Fastfoodowy hamburger? Zupka chińska? Nie ma problemu. (Naprawdę to napisałam?) Można to wszystko jeść karmiąc piersią. Niezdrowe jedzenie nie czyni mleka mamy niezdrowym, chociaż np. fastfoodowe tłuszcze mogą negatywnie wpłynąć na tłuszcze w mleku. A niezdrowe odżywianie może wpłynąć na kondycję zdrowotną mamy karmiącej, ale nie zepsuje jej pokarmu, warto o tym pamiętać. Rozsądek, przede wszystkim. Karmienie piersią to wolność, a nie ograniczenia. Tak, nie można wyjść na całonocną imprezę gdy ma się dziecko, które budzi się na jedzenie trzy razy. Jasne, są rzeczy, z którymi się czeka. Ale raczej nie do odstawienia, a do czasu, kiedy dziecko będzie karmione nie tylko piersią. Ile to jest, pół roku? Siedem miesiecy? W skali całego życia?… Mój syn za chwilę skończy 10 lat. Myślicie, że pamiętam ten czas, kiedy musiałam zakładać bluzki przy których nie widać było wkładek laktacyjnych i wspominam jako uciążliwy? Ok, pamiętam, bo raz wkładka wypadła mi na matę w czasie treningu krav magi… Ale to przecież nic, zupełnie nic. Kiedy to było! Karmiąca mama może założyć koronkową bieliznę, wypić z partnerem lampkę wina i zjeść sushi. Być może nie będzie się wtedy wpisywała w wizerunek cierpiętnicy poświęcającej się dla dzieci, ale chyba warto zapomnieć o tej smutnej postaci. Czy ona w ogóle istniała, czy tylko opowiadają o niej ci, którzy uważają karmienie piersią za nadzwyczajne poświęcenie?… Dzięki za lekturę! Możesz w podziękowaniu postawić mi kawę: KLIK
Ja miałam jakieś dwa lata, dopiero co mogę powiedzieć, ze już śladu nie ma po nie wypływał, ale mi nigdy sam nie wypływał, nawet w szpitalu, nawet w początkach karmienia nie zużyłam jednej wkładki to wystarczyło, że mocniej ucisnęłam przy kąpieli albo samobadaniu to fontanna na metr leciała Grupa: U?ytkownicy Postów: 4,973 Dołączył: wto, 20 lut 07 - 20:02 Skąd: ... Nr użytkownika: 11,277 GG: pią, 06 kwi 2012 - 16:37 Ja miałam jakieś dwa lata, dopiero co mogę powiedzieć, ze już śladu nie ma po nie wypływał, ale mi nigdy sam nie wypływał, nawet w szpitalu, nawet w początkach karmienia nie zużyłam jednej wkładki to wystarczyło, że mocniej ucisnęłam przy kąpieli albo samobadaniu to fontanna na metr leciała --------------------Eliszka,Jan Kornel i Hanna Faustyna
Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Rekomendowane odpowiedzi Gość lilija Zgłoś Udostępnij W jaki sposób pracodawca moze zweryfikować czy kobiecie przysługuje dodatkowa przerwa na karmienie piersią? Kodeks pracy słowem o tym nie wspomina a przecież nie każda kobieta karmi piersią i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Gość agus79 Zgłoś Udostępnij Z praktyki: musiałam dostarczać zaświadczenie lekarskie co miesięc. Ale lekarz nigdy nie sprawdzał czy rzeczywiście karmię piersią. A więc żadanie takiego zaswiadczenia może mijać się z celelm skoro pracownica uzyska je bez problemów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry... Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało. Ania Ślusarczyk (aniaslu) Zaloguj Zarejestruj Dzisiaj Dzień Ojca i z tej okazji zapraszam cię do wysłuchania rozmowy, której bohaterem jest Patrick Ney. Psycholog, doradca rodzicielski, tata dwóch córeczek, urodzony w Anglii, co w tej historii ma również znaczenie ;) Posłuchaj rozmowy Natomiast o 17:00 zapraszam Cię na live z Agnieszką Hyży - porozmawiamy o rodzicielstwie, macierzyństwie i oczywiście o ojcostwie. O tym co robić z "dobrymi radami". Dołącz reklama Starter tematu Edychorka Rozpoczęty 30 Maj 2005 #1 Jestem zrozpaczona bo jutro czwarta doba po porodzie a mój synek nie próbuje nawet ssać piersi. Wogóle go nie karmię piersią, mam pokarmu(siary) dostaje tylko sztuczne mleko Bebilon1. W szpitalu jak tylko mi go przynoszą gdy jest niecierpliwy to odrazu zasypia (mimo że przystawiam mu pierś do ust)??? Synek urodził się z lekko cofniętą żuchwą- czy to może być tego powodem, że nie ssie piersi??? Nie może jej dobrze uchwycić? Proszę o rady. Denerwują mnie te pielęgniarki w szpitalu bo robią dziwne miny jakbym to ja nie chciała go karmić. Bardzo tego pragnę ale jestem bezradna. Próbowałam odciągać pokarm laktatorem ale pokarm nie idzie. Próbowałam też kapturków na sutki - też nie pomogło Co mam robić????? reklama #2 Hej, Sprobuj wlożyć mu pierś do ust, lekko ją zwężając, i niech sobie troszkę potrzyma, choćby poliże, może w końcu załapie. Dzieci na początku mają niewielkie potrzeby, nawet jeśli Ty tego nie zauważasz to może jednak on coś wysysa. To samo dotyczy ilości siary na początku może jej być bardzo malutko, nawet możesz nie zauważyć, ale na pewno jest, nie martw się. Pij dużo płynów, min. 2 litry dziennie (wliczając zupę), przed karmieniem napij się czegoś ciepłego, ułatwia wypływ mleka. Na pewno to, że jest karmiony butelką utrudnia sprawę - bo butelkę chwyta się i ssie inaczej, łatwiej. A jak Twoje brodawki? Są wystające i uformowane? U mnie były problemy związane właśnie z brodawkami... Nie używaj lepiej kapturków. A najbardziej radze wybrać się lub przynajmniej zadzwonić do jakiejść poradni laktacyjnej, pokażą Ci jak przystawiać dziecko i rozwieją wątpliwości dotyczące żuchwy maleństwa, oszczędzi Ci to nerwów i cierpień (także fizycznych, bo jak źle chwyta to może uszkodzić brodawki, ja przez to przeszłam). Trzymaj się, cierpliwości i powodzenia, karmienie piersią jest na początku trudne, ja też swoje wycierpiałam (uszkodzone brodawki, zapalenie piersi), ale jak się chce to w końcu się uda, nie poddawaj się. #3 A, i jeszcze jedno... piszesz, że przynoszą Ci synka - nie jest cały czas z Tobą? Jest wcześniaczkiem? A może ma żółtaczkę i dlatego jest taki senny? Jeśli jest dokramiany przez pielęgniarki z butli to może to być główną przyczyną problemów, ale nic straconego. Postaraj się, żeby był jak najwięcej z Tobą i próbuj, próbuj... Trzymam kciuki. #4 Nie jest wcześniakiem. Urodził się w ostatnim dniu 42 tygodnia. Rzeczywiście ma żółtaczkę. Postaram się jak już wyjdę z tego szpitala bo mam go serdecznie dość. Serdecznie dziękuję za rady i pozdrawiam. #5 Edytko - dzieci z żółtaczką bardzo często są leniuszkami przy ssaniu piersi. Są bardzo senne, a to nie ułatwia karmienia. Gdy poziom bilirubiny będzie spadał dziecko zacznie chętniej jeść. Już niedługo będziesz miała małą "ssawkę". #6 Edytko ja miałam podobny problem - a wynikało to z tego ,ze siara bardzo powoli wypywała mivz piersi - mały ssał chwilkę i "odpadł" od piersi - jak mówiłam lekarce w szpitalu to sparwdziła mi pierś i stwierdziła, że pokarm jest więc ona nie wie o co mi chodzi. Pomogła mi połozna środowiskowa, która przychodzi do domku - zrobiła mi masaż piersi i odblokowała kanaliki mleczne - mleczko trysnęło jak z kranika i mały był zadowolony. Pzdr. #7 uwazam, ze powinnas jak najczesciej przystawiac malucha!! nie pozwol, zeby sie rozleniwil na butelce i sztucznym mleku! moj synek przez peirwsze dni tez wypijal malutko, duzo spal, ale juz po tygodniu mialam wrazenie, ze wisi mi przy piersi non stop! tez myslalam, ze nie mam moze pokarmu, ale to nieprawda. siary jest malutko, ale wystarczajaco dla potrzeb dziecka. za to mam zle doswiadczenia z pielegniarkami w szpitalu - im jest czasem wygodniej podac butelke, niz pomoc matce, nauczyc ja, jak karmic. nie daj sie temu i karm go jak najczesciej. w koncu sie zorientuje, o co ci chodzi. zycze powodzenia i daj znac, jak wam idzie! #8 Edytko! nie poddawaj się i staraj się, żeby małemu nie dawano butli. U nas był podobny problem -Filip nie bardzo chciał ssać - pojadł troszkę i zasypiał. Też miał żółtaczkę - ciągnęła mu się przez wiele tygodni, ale dość szybko zaczął przyzwoicie ssać. Ja nie pozwoliłam dokarmiać go butelką i starałam się jak najczęściej przystawiać go do piersi. On musiał nauczyć się dobrze chwytać brodawkę, a ja - musiałam się nauczyć go przystawiać - po cesarce miałam problem ze znalezieniem pozycji, wszystko bolało... Nie martw się, dzieciaczek z czasem zacznie więcej jeść, u nas też po paru tygodniach Filip prawie nie odklejał się od cyca, zapomniałam, że miałam jakiekolwiek problemy. Staraj się rozluźnić przed karmieniem, weź ciepły prysznic, wtedy mleko łatwiej wypływa. No i jeśli jesteś napieta, maluch to wyczuwa. Nastaw się więc pozytywnie i nie stresuj się, tylko myśl, że napewno w końcu się uda. Twoje zdenerwowanie nie wpływa wcale korzystnie na produkcję pokarmu. Będzie dobrze, zobaczysz. pozdrawiam nikita #9 Miałam podobny problem. Synek dużo spał i nie chciał ssać piersi. Przez pierwszą dobę ulewał wodami płodowymi, potem były problemy z przystawianiem go do piersi. Położne nie mogły sobie poradzić i każda mówiła co innego. Miałam go budzić co 3 godziny i podawać pierś. Za każdym razem kończyło się awanturą i krzykiem, ale na siłę przytrzymywałyśmy go przy cycu, sprawdzano u niego odruch ssania( palec w gumowej rękawiczce wkłada się do buzi dziecka i sprawdza czy ssie) On ssał rękawiczkę, ja miałam pokarm, sutki łatwe do uchwycenia. Nikt nie potrafł powiedzieć o co chodzi. Dopiero w dniu wypisu położna krok po kroku pokazała mi jak przyjąć wygodną pozycję, jak dokładnie przystawić do piersi i po wyjściu ze szpitala radzę sobie sama. Mały zaczął ssać, chociaż zdaża się jeszcze, że marudzi i wtedy trzeba być spokojnym bo zaraz wyczuje, że się denerwuję i krzyczy jeszcze głośniej. Mnie mleko wypływało za szybko i miałam twarde brodawki dlatego odciągałam troszeczkę laktatorem i wtedy podawałam pierś. Z dnia na dzień jest coraz lepiej. Uwież w siebie i próbuj z różnymi pozycjami. Może małemu jest po prostu niewygodnie? reklama #10 Hej Edyta! Przede wszystkim gratulacje! My również przerabiałyśmy ten problem nie tak dawno i to święta prawda, że należy dziecko jak najczęściej przystawiać do piersi. Moja Laura "wisiała" na cycuniu nawet po 2 godz. i też martwiłam się, że coś jest nie tak. Dopiero jedna z położnych wyjaśniła mi, że siara nie jest zbyt pożywna (bogata w witaminy owszem) i męczyłyśmy się dopóki nie poleciało mleko. Prawda jest taka, że często dzieci są dokarmiane dla świętego spokoju, bo niektórym położnym brak cierpliwości na pokazanie właściwej pozycji i sposobu podania piersi. Na pewno nie rezygnuj z karmienia naturalnego. Trzymamy za Was kciuki i kciuczki! Powodzenia!
Podchodziłam do tego tematu kilkanaście razy w obawie o publiczni lincz i psów wieszanie… ale co mi tam! Let’s do it! Porozmawiajmy dziewczyny…. Nie przecieraj oczu ze zdziwienia – tytuł nie jest podstępną próbą zwabienia czytelnika przez blogera. To prawda – nie chcę karmić piersią, nie cieszy mnie to, nie sprawia przyjemności, nie walczę o każdą kroplę tak jak przy pierwszym dziecku… Ale karmię! Karmię, bo moje poczucie obowiązku i odpowiedzialności za tego małego człowieczka nie pozwala mi przestać. Karmię bo, czułabym się nie fair w stosunku do mojej młodszej córki wiedząc, że starszej dawałam to co najlepsze przez 10 miesięcy. Karmię, bo postanowiłam sobie, że obu córkom chcę zapewnić taki sam start. Karmię, mimo iż czuję się „oszukana” przez matkę naturę, laktacyjnych ewangelistów itd – otóż taka miała być zdrowa ta moja Wiki, bo przeciwciała, bo odporność – a odkąd pamiętam to ona była właściwie ciągle chora. Jak komuś mówiłam, że ma katar, kaszel albo zapalenie oskrzeli to już na nikim nie robiło to wrażenia – mimo mleka mamy, unikania cukru, zdrowej diety, spacerów itd. Ale wracając do tematu – karmię, bo… głupio mi przestać. Głupio przed sobą, przed dzieckiem, przed mężem, przed rodziną – bo Internet wykreował postać „gorszej matki nie karmiącej piersią”, bo mamy karmiące piersią negują te karmiące butelką, bo z lodówki wyskakują mi artykuły i kampanie społeczne promujące karmienie piersią. Umówmy się jednak – są też kobiety które karmić nie mogą. Przez stan zdrowia, leki czy inne medyczne wskazania. Są też takie, które muszą się bardziej postarać by utrzymać laktację – bo to nie zawsze jest takie proste. Co możesz zrobić? przystawiaj dziecko bardzo często – „poświęć” (bardzo nie lubię tego słowa w kontekście macierzyństwa!) kilka dni i nie rób nic innego tylko leż z dzieckiem i karm, karm, karm… Nic tak nie pobudza laktacji jak ssące dziecko. dużo pij – wody! nie bawarki ? możesz wspomóc się też preparatem Femaltiker skonsultuj się z dobrym doradcą laktacyjnym – niech przyjedzie do Ciebie do domu, niech pokaże Ci jak prawidłowo przystawiać dziecko, niech rozwieje Twoje wszelkie wątpliwości odpręż się przy karmieniu – nie myśl o tym, czy coś tam leci czy też nie. Włącz ulubioną muzykę, czytaj książkę w czasie karmienia, oglądaj ulubiony serial. odżywiaj się zdrowo i wartościowo – dbaj o siebie! śpij, kiedy dziecko na to pozwala – bałagan nie ucieknie, obiad można zamówić, pranie zrobisz później. postaraj się nie denerwować. Jak Cię teściowa wkurza i się mądrzy, to ogranicz spotkania ze stresorem aż sytuacja wróci do normy ? licz się z tym, że może się nie udać, ale bądź z siebie dumna, że zrobiłaś wszystko co mogłaś! Trzymam za Ciebie kciuki! A dlaczego kobiety nie chcą karmić? bo nie chcą mieć dziecka wiszącego przy piersi przez 3/4 doby – rozumiem to! Wiele moich pierwszych dni z Wiki wyglądało tak – karmię, przewijam, karmię, przewijam, karmię, przewijam… Miałam wrażenie, że dziecko ciągle było głodne więc ciągle karmiłam. Jej żołądek nie odpoczywał – prężyła się, płakała więc myślałam, że znowu jest głodna więc znowu karmiłam… Dopiero potem się to unormowało i jadła co 3 godziny. Powiecie “taka jest rola matki”, “tak to na początku wygląda”… możliwe bo boją się o stan swoich piersi po zakończeniu karmienia – ten strach też rozumiem. Nie ma się co oszukiwać – grawitacja działa i nie nam oceniać czy to jest ok czy też nie bo chcą być niezależne, zostawić dziecko z babcią, tatą, nianią i wyjść do ludzi – i to również rozumiem! Kiedy Wiki miała kilka miesięcy poszłam na studia podyplomowe – małą opiekował się mąż. Wiele wysiłku kosztowało mnie odciągnięcie mleka na cały weekend i przyznaję się bez żadnego poczucia winy, że wspomagałam się wtedy mlekiem modyfikowanym. bo chcą się napić wina/ zapalić papierosa – papierosów nie palę więc nie rozumiem. Ale wino kocham! I może to słaby powód, do całkowitego porzucania kp, ale chciałam Wam podać przykład. bo ktoś im powiedział, że po mleku modyfikowanym dziecko śpi lepiej i dłużej – no cóż… Wiele razy obserwowałam, że jeżeli odciągnęłam pokarm i podałam dziecku z butelki, lub jeżeli podałam butelkę mleka modyfikowanego to córki lepiej spały. Ale pamiętaj – nie jestem doradcą laktacyjnym! To tylko moje spostrzeżenia. Wniosek mam taki – że nie chodzi tu wcale o kaloryczność mleka modyfikowanego, tylko o to, że przy piersi moje córki przysypiały i po chwili znowu budziły się głodne. Pijąc z butelki (nawet moje mleko), wypijały określoną ilość w szybszym czasie, bez przysypiania i to pozwalało im pospać dłużej. Jednak żeby nie było – nie rekomenduję tego rozwiązania! Możliwe, że w moim przypadku był to wynik złego przystawiania dziecka, zbiegu okoliczności… sama nie wiem. bo im ktoś wmówił, że dziecko ma skazę białkową – naprawdę zdiagnozowaną skazę białkową ma tylko kilka procent dzieci w Polsce. Pediatrzy jednak bardzo lubią tę diagnozę – kilka razy przy wysypce u Wiki słyszałam, że to skaza i „tu ma pani receptę na mleko”… P. S. proszek do prania to był, a nie skaza! bo znowu im ktoś wmówił, że karmiąc piersią nie mogą nic jeść, bo dziecko będzie miało kolki. Łatwo zastraszyć młodą mamę i skazać ją na ryż i gotowanego kurczaka. Nic bardziej mylnego! Więcej tu: bo położna w szpitalu im powiedziała, że z „takimi piersiami to się nie uda!” – bez komentarza… bo nie mają wzorców, wiedzy i wsparcia – niestety wiedza na temat karmienia piersią nadal jest na bardzo mizernym poziomie. Nawet jeżeli młoda mama szuka informacji, czyta to w najbliższym kręgu ma mamą, babcię, ciotki, teściową, położną, pediatrę i szereg bardzo różnych opinii. Można się zagubić? No można. bo dziecko nie umie ssać – tu wielką pomocą będzie doradca laktacyjny bo w szpitalu po porodzie dziecko straciło dużo na wadze i strasząc matkę, że nie wypuszczą ich ze szpitala aż nie przybierze położne namówiły na mleko modyfikowane… i co? I sposób z butelką się spodobał. i z miliona innych powodów! Zapamiętaj więc! Jeżeli nie chcesz karmić, to nie karm. Masz do tego prawo – to Twoje piersi, Twoje dziecko, Twoja decyzja. Masz prawo powiedzieć – nie będę karmić piersią, bo nie chcę i tyle. Natomiast nikt nie ma prawa Cię oceniać, zmuszać, namawiać, obrażać… P. S. I taka rada – jak spotykasz koleżankę, która urodziła dziecko nie pytaj w pierwszym zdaniu czy karmi… Bo przecież nie głodzi ? A Tobie nic do tego czy karmi piersią, butelką, strzykawką, łyżeczką czy… schabowym?! ? I dziewczyny, żebyśmy się dobrze zrozumiały! ? Ja nikogo nie namawiam do zaprzestania karmienia piersią. Nie namawiam też do karmienia mimo woli. Namawiam do szczerości – tylko tyle i aż tyle! Chcesz wcześniej wiedzieć o nowych postach? Zapisz się do newslettera.
nie karmię piersią forum